W południe w Ratuszu Głównego Miasta Gdańska prezydent Aleksandra Dulkieiwcz złożyła ślubowanie i została uroczyście zaprzysiężona na urząd włodarza stolicy Pomorza. W przemówieniu wspominała o mowie nienawiści. „Słowa mogą zabić” – mówiła nowa prezydent Gdańska.
Zgodnie z tradycją prezydent złożyła ślubowanie o treści: „Obejmując urząd Prezydenta Miasta Gdańska, uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców miasta Gdańska. Tak mi dopomóż Bóg” na Biblię z 1630 roku, na którą burmistrzowie, rajcy i ławnicy miejscy składali ślubowanie do czasu II rozbioru Polski.
W swoim przemówieniu Aleksandra Dulkiewicz wspominała osobę tragicznie zmarłego prezydenta Pawła Adamowicza: – Stoję w tej sali i składam przysięgę, na Biblię, na którą niespełna cztery miesiące temu przysięgę składał prezydent Paweł Adamowicz. Czuję wielki szacunek do tradycji, w którą przyjdzie mi się wpisać. To rodzi wielkie zobowiązanie wobec gdańszczanek i gdańszczan. Jednocześnie czuję smutek, bo wciąż nie wybrzmiała żałoba po prezydencie Pawle Adamowiczu. Pewnie wielu z Was żałobę nosi w sercu. To nieodżałowana strata, ale wiem, że mamy w niebie sojusznika, który będzie razem z nami, będzie czuwał i wspierał w pracy dla Gdańska – mówiła prezydent Dulkiewicz.
Wspominała też o tym, jak wielką moc, także krzywdzącą, mają słowa. Przytoczyła tu przykład sołtysa Rytla – Łukasza Ossowskiego, który po pamiętnej sierpniowej nawałnicy pomagał poszkodowanym w walce ze skutkami żywiołu, a niedawno wraz z całą Radą Sołecką złożył rezygnację ze stanowiska. – Przywołuję tę historię, bo wierzę w wartości, które zaszczepili we mnie moi dziadkowie, rodzice i mój były szef. Ta historia nie musiała mieć tragicznego zakończenia. Nie musiała się przyczynić do spustoszenia między ludźmi większego niż nawałnica stulecia. To zależy od nas i od siły naszego słowa. Wierzę w to, że każdy może wziąć odpowiedzialność za swoje słowo. Wierzę także w solidarność z drugim człowiekiem, pomówionym człowiekiem. – mówiła.
-Nadawajmy słowu jego prawdziwe znaczenie, każdy na miarę swoich możliwości. Troszczmy się o siebie wzajemnie, nie zadawajmy ciosów poniżej pasa, ciosów, które poniżają, obrażają, niszczą drugiego człowieka, ale nade wszystko zamykają możliwość dialogu. Pracujmy nad rozwiązywaniem konfliktów, sporów, a nie generowaniem kolejnych. Jakość naszego życia zależy od każdego z nas. Wiem, że nie jest to łatwe zadanie. Praktyka jest dużo trudniejsza od teorii, ale ten wysiłek warto podjąć. Zachęcam Was do niego i obiecuję, że sama biorę ten wysiłek na siebie – deklarowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Prezydent apelowała też do radnych miasta Gdańska wszystkich opcji politycznych o współpracę i wzajemny szacunek. – Dla dobra publicznego i pomyślności miasta Gdańska pracujmy razem, szanujmy się wzajemnie, troszczmy się o siebie, przywracajmy normalność. Nie odgrywajmy ról, które przypisują nam warszawskie polityczne salony, nadawajmy dobry ton. Obiecuję zacząć od siebie. Wszystko dla Gdańska, Gdańsk dla wszystkich – zakończyła Dulkiewicz.
Ślubowanie tradycyjnie składa się w Ratuszu Głównego Miasta, w Wielkiej Sali Wety. Ręka przyszłego prezydenta w czasie odczytywania roty spoczywa na Biblii Gdańskiej z 1630 roku (własność Biblioteki PAN w Gdańsku). Osoba ślubująca wypowiada następujące słowa: „Obejmując urząd prezydenta Miasta Gdańska, uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców Miasta Gdańska”. Ślubujący może dodać zdanie: „Tak mi dopomóż Bóg”. Następnie złożenie ślubowania potwierdza podpisem pod treścią roty.
Warto dodać, że ślubowanie odbywa się na wniosek komisarza wyborczego, który zwołuje sesję rady w ciągu 7 dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów. Na ten wniosek odpowiada przewodniczący rady.
Uroczystą sesję poprowadziła przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak.