Inne

„Chciałbym wznieść toast…”, ale jak to zrobić z kulturą?

 

Toastem nie tylko rozpoczynamy nowy rok kalendarzowy. Toasty pojawiają się bowiem na wielu innych, ważnych przyjęciach, także na weselach i w ostatnim czasie wracają do łask. Może się więc zdarzyć, że zostaniemy poproszeni o wzniesienie toastu lub sami obudzimy w sobie chęć wygłoszenia toastu publicznie. Warto więc wiedzieć jak należy to zrobić zgodnie z zasadami savoir-vivre’u.

Na każdym przyjęciu pierwszeństwo we wznoszeniu toastu ma gospodarz. Na weselu jego rolę pełni ojciec panny młodej. Wzorcowo powinien to zrobić po głównym daniu i przed deserem. Najpierw jednak trzeba się upewnić, że wszyscy skończyli już jeść posiłek. Wielkim nietaktem jest przemawianie w trakcie jedzenia. Na przyjęciach dyplomatycznych toast powitalny wznosi się najczęściej przed posiłkiem, gdyż należy on do części oficjalnej przyjęcia, a samo jedzenie – już nie. Jeżeli przyjęcie ma gościa specjalnego, pierwszy toast jest właśnie na jego cześć, drugi – jest rewanżem gościa w stronę gospodarza. Kolejne toasty wznoszą goście według ważności. Na weselach powinny się pojawić trzy toasty: pierwszy wznosi ojciec panny młodej, drugi – pan młody, trzeci – świadek. Pan młody i świadek mogą jednak ustąpić miejsca innym, starszym uczestnikom przyjęcia, jeżeli ci wyrażają chęć zabrania głosu. Na weselach toast wznoszą jedynie mężczyźni, ale na przyjęciach innego rodzaju nic nie stoi na przeszkodzie, aby czyniły to także kobiety.

Zapewne w filmach amerykańskich nie raz widzieliśmy, że wznoszący toast stuka łyżeczką lub nożem w kieliszek ceremonialnie rozpoczynając swoją mowę. Ale absolutnie nie wolno nam się tym sugerować! Taki gest jest niedopuszczalny! Jaki więc powinien być pierwszy krok? Osoba chcąca wznieść toast powinna wstać w ten sposób dając sygnał uczestnikom przyjęcia, że prosi o uwagę. Jeżeli to nie pomoże, może zwrócić się do gości słownie prosząc o chwilę ciszy. Co ważne, w takcie wygłaszania mowy nie należy trzymać kieliszka w dłoni. Podnosimy go dopiero wtedy, gdy skończymy mówić, delikatnie unosimy (absolutnie nie na całą długość ręki) i upijamy napój.

A co mówimy podczas wznoszenia toastu? Jeżeli na przyjęciu jest gość specjalny, pierwszy toast gospodarz powinien wznieść na jego cześć. Może opowiedzieć anegdotę, wspomnienie lub zabawną historię (jeśli charakter przyjęcia na to pozwala). Nigdy nie zaczynamy zdaniem „chciałbym wznieść toast za…” – ta formułka pojawia się na sam koniec wystąpienia. Mowa nie może być obraźliwa ani ujawniać przywar gościa. Nie należy też zanudzać innych uczestników przyjęcia długimi przemówieniami. Mówmy krótko, serdecznie i życzliwie na temat osoby, na której cześć wznosimy toast. Dobry toast powinien trwać nie dłużej niż półtorej minuty.

Osoba, która kończy przemowę wznosząc toast unosi swój kieliszek i dopiero wtedy jej śladem podążają inni goście. Pamiętamy, że wzorcowo nie należy stukać się kieliszkami i na przyjęciach wyższej rangi jest to absolutnie niedopuszczalne. I – co bardzo ważne – nigdy nie pijemy „do dna”! Zasady savoir-vivre’u nakazują wypić łyk płynu, ale absolutnie nie opróżniać całego kieliszka jednym haustem. Pamiętajmy, że nie wznosi się toastu na cześć samego siebie ani też nie pije się swojego zdrowia. Jeżeli to my mamy zaszczyt być osobą honorowaną w ten sposób, jedynie unosimy kieliszek, ale z niego nie pijemy.

Toasty wznosi się wyłącznie szampanem lub winem dowolnego rodzaju: musującym, czerwonym lub białym. Absolutnie nie może to być wódka. Jeżeli jesteśmy na przyjęciu w charakterze kierowcy lub z innych względów nie pijemy alkoholu, najlepiej (i najgrzeczniej) jeśli nalejemy sobie wina do kieliszka i przyłożymy go do ust udając, że pijemy. Możemy też w ostateczności nalać sobie doń wody, ale absolutnie niedopuszczalne jest podnoszenie szklanki z colą, sokiem czy herbatą. Nigdy nie odmawiamy wzniesienia toastu.

Udostępnij

Zostaw pierwszy komentarz

Obserwuj nas