Czy ktokolwiek z Państwa potrafi sobie wyobrazić kolację wigilijną bez łamania się opłatkiem? Raczej nie, bo ta tradycja istnieje w Polsce od bardzo dawna. To podniosły moment rozpoczynający wspólną wieczerzę, któremu zawsze towarzyszy składanie życzeń. Niby rzecz prosta i oczywista, ale czy zawsze potrafimy to należycie zrobić?
Życzenia zawsze powinniśmy składać szczerze, serdecznie i w dobrej wierze. Nie składamy życzeń niestarannie, byle jak. Nie jąkamy się, nie zastanawiamy się długo. Powinniśmy nieco wcześniej przemyśleć, czego z serca życzylibyśmy danej osobie. Życzenia powinny być spersonalizowane. Nie podchodzimy zatem do każdej osoby w pokoju mówiąc: „zdrowia, szczęścia i pomyślności”. Możemy natomiast życzyć pogody ducha, pozytywnej energii, radości. Nawet jeśli korzystamy z utartej formułki, dodajemy coś od siebie. Jeśli wiemy, że komuś marzy się np wycieczka w jakieś miejsce, życzmy mu tego!
Nie składamy życzeń mających kogoś „naprawić”, zwłaszcza, jeżeli ta zmiana byłaby dla nas „korzystna”. Nie życzymy więc mądrości, odwagi, pomagania innym czy wywiązywania się z obowiązków itp.
Życzenia nie powinny być też intymne. Nie powinniśmy życzyć komuś dzieci – bo może się o nie bezskutecznie stara lub z powodu choroby nigdy nie zostanie rodzicem, albo po prostu dzieci mieć nie chce. Nie życzymy znalezienia partnera/partnerki – może ktoś jest właśnie po rozstaniu i sprawimy mu przykrość przypominając o tym, albo bezskutecznie szuka drugiej połówki – wtedy takie życzenie, nawet jeśli w dobrej wierze, nie będzie dla niego miłe.
Nie należy też życzyć nikomu awansu ani podwyżki – to trochę tak, jakbyśmy sugerowali danej osobie, że nie radzi sobie zawodowo czy materialnie.
”Nowej, lepszej pracy” możemy życzyć tylko bliskiej osobie, o której wiemy, że np. nie lubi swojego zajęcia i aktywnie poszukuje nowego. Natomiast nie powinniśmy składać takich życzeń tylko dlatego, że naszym zdaniem praca tej osoby jest nudna, nieciekawa, mało płatna czy o małym prestiżu. Jeśli ona ją lubi, to nic nam do tego.
Życzenia nie powinny zawierać w swojej formie: „i żebyś w końcu…”, „i żebyś wreszcie..”. Jest to niemiłe, niegrzeczne i na pewno nie zostanie dobrze odebrane. Co więcej, możemy tym sprawić komuś przykrość, a przecież nie to chodzi przy wigilijnym stole.
Natomiast jeśli już usłyszymy od kogoś nietaktowne życzenia, powinniśmy to przemilczeć. Każda inna reakcja byłaby tu ryzykowna, a chyba nie chcielibyśmy żadnych konfliktów, kłótni i żalu w święta Bożego Narodzenia, które są ciepłe i rodzinne jak żadne inne w roku.
A jak składać życzenia osobom, z którymi nie spędzamy świąt? Jak powinniśmy je przekazać? Życzenia mają świadczyć o tym, że pamiętamy o danej osobie, jest dla nas ważna i dobrze jej życzymy. Najwłaściwsze byłoby złożenie życzeń osobiście. Niekoniecznie w święta, bo możemy spotkać się z daną osobą kilka lub kilkanaście dni wcześniej, poświęcić jej odrobinę czasu i wtedy złożyć życzenia.
Jeśli nie jest to możliwe, bo np. ktoś mieszka bardzo daleko – dzwonimy. Nawet kilka minut rozmowy jest wyraźnym sygnałem, że ta osoba nie jest nam obojętna. Pięknym zwyczajem jest także wysyłanie kartek świątecznych. Przestrzegamy jednak, by nie korzystać z kartek z gotowymi życzeniami i wysyłać ich jedynie z naszym podpisem. Życzenia powinny być napisane odręcznie, a ich treść powinna być zgodna z zasadami, które opisaliśmy powyżej.
Jeśli już koniecznie chcemy skorzystać ze współczesnych środków komunikacji, życzenia najlepiej złożyć mailowo. Zasady pisania obowiązują te same, co przy pisaniu listów. Nie polecamy składać życzeń sms-owo. Jeśli jednak koniecznie chcemy to zrobić, musimy trzymać się tych samych zasad, co składając życzenia w innej formie. Nie przepisujemy wierszyków z internetu i nie wysyłamy ich masowo. Niedopuszczalne jest wysyłanie dalej rymowanek, które sami przed chwilą dostaliśmy. W takim wypadku nie jest to wyraz pamięci o danej osobie, a lekceważenia. Absolutnie wykluczone jest wstawianie życzeń na portalach społecznościowych na tzw. tablicy. Jest to komunikat w stylu: „chcesz dostać życzenia, sam sobie zajrzyj na moją stronę”. Jeśli mamy w taki sposób podchodzić do życzeń, lepiej nie składać ich wcale.
Pozostaje jeszcze kwestia składania życzeń w miejscu pracy. Czy wypada nam podejść z życzeniami do szefa? Czy może poczekać, aż on sam to zrobi? Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli pracujemy w wielkim przedsiębiorstwie i jego władze organizują tzw. wigilię pracowniczą, szef najczęściej składa życzenia wszystkim wspólnie. Nie jest przecież możliwe, by podszedł do każdego z 200 pracowników z osobna. Jeśli pracujemy w mniejszej firmie i szef podchodzi do każdego, sprawa jest prosta. Warto jednak pamiętać o tym, że to on, jako osoba „nad nami” ustala formę składania życzeń i to on robi to jako pierwszy.
A co w przypadku, gdy żadna świąteczna impreza w firmie nie jest organizowana? Czy w takiej sytuacji możemy podejść do szefa z życzeniami? Raczej odradzamy. Chyba, że mamy okazję, np. spotykając się z przełożonym na korytarzu, podczas krótkiej rozmowy możemy takie życzenia złożyć. Nie zaczepiamy jednak szefa – to on powinien rozpocząć rozmowę. Kolegom i koleżankom z pracy życzenia składamy na takich samych zasadach, jak w przypadku rodziny. Unikamy życzeń intymnych, możemy postawić na ogólną formułkę, ale dokładając coś od siebie.
Składając życzenia miejmy na uwadze, że słowa to nie wszystko! Kiedy składamy życzenia szczerze i z całego serca (a tylko wtedy ma to sens) musimy to wyrażać całym sobą: uśmiechem, pozytywnym, radosnym głosem, uściskiem dłoni. Osoby najbliższe możemy, a nawet powinniśmy objąć, uścisnąć, ucałować. I koniecznie musi to być naturalne, niewymuszone, prawdziwe. Niech nie mają wątpliwości, że są dla nas bardzo ważni, szanujemy ich i chcemy dla nich wszystkiego, co najlepsze.