Inne

„Niewidzialny” kandydat na prezydenta Gdańska?

Kacper Płażyński, młodszy syn współzałożyciela PO, zmarłego w katastrofie smoleńskiej Macieja Płażyńskiego, zaczął pojawiać się w mediach po zwycięskich wyborach PiS. Dwa lata temu media obiegło zdjęcie Płażyńskiego witającego się bardzo serdecznie z ówczesną premier Beatą Szydło. Młody działacz PiS wzbudził tym samym ogromną sensację, a media zaczęły spekulować o jego prawdopodobnej kandydaturze na prezydenta Gdańska z ramienia partii rządzącej.

Jeden napisał, potem większość powieliła, nie sprawdzając rzetelnie informacji. Do dziś można usłyszeć głosy, że być może będzie kandydował. Ale jeśli tak, to gdzie się teraz podziewa? Faktycznie, w ubiegłym roku o młodym Płażyńskim było jeszcze głośno. On sam także aktywnie udzielał się publicznie.

Najpierw głośno sprzeciwiał się wątpliwemu prawnie płatnemu parkowaniu w gdańskiej dzielnicy Brzeźno. Występując jako obrońca kierowców (głównie mieszkańców tej dzielnicy) krytykował władze Gdańska i prowadzoną przez nie politykę. Płażyński skłonił wojewodę pomorskiego do interwencji w tej sprawie. Finalnie, gmina Gdańsk została zmuszona do rozwiązania zawartej wcześniej umowy, w ramach której spółka Wiparking mogła pobierać opłaty na drogach publicznych.

Później Płażyński zaangażował się w głośną medialnie sprawę Gedanii, czyli terenów po dawnym klubie sportowym. Władze miasta chciały sprzedać działki deweloperowi, miały tam powstać kolejne bloki mieszkalne. Młody prawnik wówczas stanął po stronie większości mieszkańców domagając się, by powstało tam pełnowymiarowe boisko piłkarskie. Płażyński protestował, przygotował petycję. I znów finał był korzystny dla niego: Deweloper Robyg, nabywca terenu zapowiedział, że na terenie Gedanii powstanie jednak boisko. Po „wygranej batalii” Kacper Płażyński znów podkreślał w mediach, że go działania są podyktowane dobrem mieszkańców, a co najważniejsze – skuteczne.

Teraz rozpoczął się rok wyborczy, a o Płażyńskim… cicho. Co teraz porabia? Czy jego ewentualna kandydatura na stanowisko prezydenta Gdańska jest nadal aktualna? Trudno powiedzieć. Niektórzy twierdzą, że tak. Wiemy, że w minionym roku jako absolwent prawa ukończył aplikację i zdał egzamin adwokacki. Od czasu głośnej batalii o Gedanię nadal stara się zaistnieć, ale nie jest już aż tak widoczny. Na przykład w listopadzie ubiegłego roku udzielał się na portalu gdanskstrefa.com, gdzie pisał o wielkiej „zmowie milczenia” w Gdańsku. Tematem jego wypowiedzi był Aparthotel „Neptun” znajdujący się przy ul. Grząskiej 1. Podobno jest to „hotel, który nie miał prawa powstać”. Jak twierdzi działacz PiS, powstanie ośrodka wzbudza liczne kontrowersje i sprzeciw mieszkańców, którym władze ani urzędnicy nawet nie starają się pomóc. Co więcej, hotel został wybudowany podobno bez odpowiednich zezwoleń.

Z facebookowego profilu Kacpra Płażyńskiego wynika, że wciąż jest, a przynajmniej stara się być aktywny w mediach. Ostatnio udzielił wypowiedzi dla jednego z mniej znanych portali, w której komentuje swoją ewentualną kandydaturę. – Rzeczywiście, jestem jednym z kilku potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w tegorocznych wyborach. Moim zadaniem nie jest jednak ocenianie, na ile taki scenariusz jest prawdopodobny. Jest nim możliwie najlepsze przygotowanie się do tych wyborów, tak żeby gdańszczanie oddając na mnie swój głos, byli pewni, że podejmują właściwą decyzję. Natomiast po wyborach, żeby przekonali się, że jestem jedną z tych osób, którym warto było zaufać – czytamy.

Skoro Płażyński faktycznie chciałby się liczyć w stawce o fotel prezydenta Gdańska, to czy nie jest zbyt mało aktywny, kiedy do wyborów zaledwie kilka miesięcy? Czyżby wierzył, że ma na tyle silną pozycję, że nie musi się „pokazywać”? A może prawdopodobieństwo, że PiS wystawi go jako „swojego” kandydata jest jednak niewielkie? Na razie trudno nam cokolwiek stwierdzić, bo partia nie chce wydawać jakichkolwiek oficjalnych komunikatów. Jesteśmy jednak zdania, że jeśli Kacper Płażyński chce mieć realne szanse na fotel prezydenta Gdańska, powinien powrócić na języki gdańszczan, bo pamięć ludzka bywa ulotna!

IT

Udostępnij

Zostaw pierwszy komentarz

Obserwuj nas