53 lata temu, 24 lutego 1969 r. do Gdyni powrócił ze swojego ostatniego rejsu liniowego MS Batory. 2 lata później – 30 marca 1971 r. statek wyruszył w swój definitywnie ostatni rejs – do stoczni Yau wing Metal junk w Hongkongu, gdzie został pocięty na złom.
MS Batory to statek – legenda. Jego losy nierozerwalnie splotły się z historią Polski. Dlatego warto dziś przypomnieć jego sylwetkę.
W połowie 1925 roku wybuchła wojna celna Polski z Niemcami. Niemcy chcąc zdestabilizować naszą gospodarkę zaprzestały importu polskich towarów. Przede wszystkim węgla. I niemal z dnia na dzień Polska została pozbawiona dopływu dewiz. Za to miała wielkie ilości niesprzedanego węgla, z którym nie bardzo było co robić.
W listopadzie 1933 roku udało nam się podpisać kontrakt z Włochami na budowę dwóch bliźniaczych statków: MS Piłsudski i MS Batory. Kontrakt opiewał na 69 milionów lirów włoskich. W tym równowartość 60 milionów lirów miały stanowić dostawy polskiego węgla dla włoskich kolei.
Wojenne dzieje statku MS Batory
Przed wojną statek pływał z Gdyni do Nowego Jorku. Szybko, jak na transatlantyki. W zależności od warunków pogodowych rejs trwał od 8 do 9 dni. Od czasu do czasu wypływał też w rejsy wycieczkowe. 5 grudnia 1939 roku statek został zarekwirowany przez Brytyjczyków. Po przebudowie i uzbrojeniu stał się transportowcem wojennym. Przewoził żołnierzy i rannych. W roku 1940 brał udział w ewakuacji wojsk z podbitej przez Niemców Francji.
W lipcu 1940 roku statek popłynął do Halifaksu. Wiózł angielskie złoto i papiery wartościowe, a także polskie regalia – między nimi Szczerbiec i arrasy wawelskie. Zaraz po tym rejsie ewakuował angielskie dzieci do Australii. Później był transportowcem wysadzającym desanty w Afryce. Pod koniec wojny przewoził też żołnierzy 2 Korpusu Polskiego z Afryki do Włoch i żołnierzy francuskich jadących oswobodzić swą ojczyznę.
W ciągu tych licznych podróży wiele razy był atakowany z morza, czy powietrza przez nieprzyjaciela. Za każdym razem bezskutecznie. To zyskało mu miano szczęśliwy statek („lucky ship”).
MS Batory po wojnie
9 lipca 1945 na statku opuszczono polską banderę. Batorego wydzierżawiło brytyjskie Ministerstwo Transportu Wojennego, a większość załogi zeszła ze statku w proteście przeciw wycofaniu przez Wielką Brytanię uznania dla rządu londyńskiego. Po jakimś czasie jednak zatrudniono ich z powrotem. W tym czasie statek woził brytyjskich żołnierzy powracających do ojczyzny i emigrantów. W kwietniu 1946 roku zwrócono go armatorowi polskiemu (GAL). Statek znów stał się „pasażerem”.
Po przebudowie popłynął do Nowego Jorku na swoją stałą trasę. 30 kwietnia 1947 r. po raz pierwszy po wojnie Batory zawinął do Gdyni. Rejsy z Gdyni do Ameryki skończyły się w 1951 roku. Amerykanie zawiesili trasę w ramach retorsji za wywiezienie z USA (zresztą nieświadome) agenta Kominternu Gerharta Eislera. Batorego przystosowano do warunków tropikalnych i skierowano na trasę Gdynia – Bombaj. Od czasu do czasu odbywał też rejsy wycieczkowe. W 1957 roku powrócił do rejsów transatlantyckich. Jednak już nie do Nowego Jorku, a do Montrealu. Odbył jeszcze 112 takich rejsów.
Krótka emerytura MS Batorego
Armator (PLO – tak w 1951 roku przemianowano GAL) przekazał wycofany ze służby statek miastu Gdańsk, a ono oddało je w zarząd swojemu przedsiębiorstwu „Gdańsk Tourist”. W tym czasie – od 11 kwietnia 1969 roku) na linii Gdynia Montreal pływał następca Batorego TSS Stefan Batory. Stary Batory zaś zacumował w Gdyni jako hotel. Jednak eksploatacja jego w tym charakterze okazała się nieopłacalna. Statek został zwrócony PLO i 30 marca 1971 wypłynął do Hong Kongu po swoją śmierć.
MW

