Podczas pięciu dni strajku w Gdańsku praktycznie codziennie zajęcia były zawieszane w kilkudziesięciu gdańskich przedszkolach, szkołach i placówkach, w tym średnio w 33 przedszkolach i 96 szkołach. Liczba strajkujących nauczycieli kształtowała się na poziomie 4000 osób oraz 400 pracowników administracji i obsługi. Prezydent Gdańska przedstawiła także konkretne propozycje dla gdańskich nauczycieli i pracowników administracji w placówkach oświatowych.
Siła strajku utrzymuje się na podobnym poziomie przez wszystkie dni, choć daje się zauważyć tendencję spadkową w liczbie osób strajkujących, pojawia się więcej nieobecności spowodowanych zwolnieniami lekarskimi.
W związku ze strajkiem pracowników oświaty, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku zabezpieczył posiłki dla dzieci objętych programem dożywiania w gdańskich placówkach. Pracownicy MOPR byli także w gotowości w przypadku konieczności wsparcia 13 placówek kształcenia specjalnego, do których uczęszczają uczniowie z niepełnosprawnością (wsparcie głównie przy przyjeździe uczniów).
Pieniądze dla pracowników oświaty i okres karencji
– Jeszcze raz, bardzo wyraźnie, chciałabym powtórzyć moją deklarację sprzed tygodnia: wszystkie środki, które zostaną potrącone za dni strajkowe pozostaną w budżetach placówek oświatowych, choć potrącenie wynagrodzeń jest niestety obowiązkowe – mówi prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. – Chciałabym, by te środki powróciły do nauczycieli i innych pracowników oświatowych. Musi się to dokonać jednak w zgodzie z prawem, w tym z restrykcyjnymi przepisami prawa o finansach publicznych. Stąd nie będzie to miało charakteru wypłaty wprost.
– Ponadto proponuję gdańskim nauczycielom i pracownikom administracji i usług w placówkach edukacyjnych okres karencji dla rozpoczęcia potrącania wynagrodzenia: na minimum 1 miesiąc oraz rozłożenie kwot potrąceń na maksymalnie 12 równych rat (dla osób z umową na czas nieokreślony) na podstawie wniosków składanych przez nauczycieli do pracodawców, czyli dyrektorów. To po to, by potrącenia były mniej bolesne, bo niestety zgodnie z Ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, za czas strajku nie przysługuje wynagrodzenie – poinformowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. – Zaproponowane rozwiązania pozwolą nam zyskać czas na analizy prawne, a jednocześnie mamy nadzieję, że będą wyraźnym aktem poparcia dla Państwa.
Samorządy w dalszym ciągu przeprowadzają analizy prawne, które mogłyby dowieść zasadności interpretacji przepisów mówiącej o możliwości zawarcia porozumienia pomiędzy pracodawcą – dyrektorem – a związkami zawodowymi. Dotychczasowe interpretacje muszą być zderzone z prawem o finansach publicznych, samorządzie oraz interpretacjami instytucji, które samorządy kontrolują.
Incydenty – stop szykanom
Nie obyło się bez kilku incydentów polegających na hejtowaniu przez strajkujących osób, które do protestu nie przystąpiły, w postaci komentarzy, szpalerów wstydu czy wywieszania na terenie placówki kartek z negatywnymi komentarzami. Wydarzyło się to po wezwaniu do takiej akcji przez władze jednego ze związków. Miasto apelowało do związków zawodowych o wyraźne odcięcie się od tego typu praktyk dla budowania jedności całej społeczności szkolnej wokół wspólnego dążenia.
– W Gdańsku nie ma miejsca na żadne przejawy nienawiści, nie ma miejsca na hejt. Prosimy zatem o powstrzymanie się od jakiegokolwiek dyskryminowania osób, które zdecydowały się pracować lub wspierają prace komisji egzaminacyjnych. Konstytucja daje prawo zarówno do protestowania, jak i do pracy. Każdy podejmuje decyzję w oparciu o swoje przekonania i swoją prywatną sytuację. To prawo każdego z nas. Oczekujemy od związków zawodowych aktywnego wspierania strajkujących, ale także dbania o atmosferę spokoju i zrozumienia – apeluje zastępca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych Piotr Kowalczuk.
Egzaminy gimnazjalne
Egzaminy gimnazjalne odbyły się we wszystkie dni w każdej z 44 szkół z oddziałami gimnazjalnymi. Objęto nimi każdorazowo 3375 uczniów.
Największym wyzwaniem jak dotąd było skompletowanie piątkowych komisji egzaminacyjnych, gdyż było ich o prawie 100 więcej niż w środę czy w czwartek (dokładnie: 239 w stosunku do 152 w czwartek), a pracowały w nich aż 592 osoby.
Nie odnotowano jednak żadnych incydentów i większych problemów organizacyjnych, poza wydłużeniem egzaminu o 10 minut w kilku komisjach. Do egzaminów standardowo nie przystąpiło z powodów losowych kilku uczniów.
Od poniedziałku egzaminy ósmoklasisty
Teraz miasto koncentruje się na kompletowaniu składów komisji na kolejne dni. W poniedziałek rozpoczynają się egzaminy ósmoklasisty w 75 szkołach podstawowych. To prawie dwukrotnie więcej placówek niż w ostatnich dniach egzaminacyjnych, a zatem i komisji. Dyrektorów czeka bardzo pracowity weekend. Najtrudniejsza będzie przyszła środa, bo tych komisji może być nawet dwukrotnie więcej niż w piątek 12 kwietnia.
Dyrektorzy gdańskich szkół, w których odbywają się egzaminy, stanęli na wysokości zadania, choć było to zadanie nie tylko organizacyjne, ale i moralnie trudne. Z jednej strony popierają roszczenia środowiska nauczycielskiego i sam strajk, ale z drugiej strony mają ustawowe zadania, presję opinii publicznej – rodziców dzieci zdających – oraz ryzyko wyciągania konsekwencji przez organ nadzoru np. wobec dyrektorów (zapowiadane medialnie w kilku miejscach kraju).
Być może całkiem dobrym dla środowiska zachowaniem byłoby zawieszenie strajku na czas egzaminów i dokonanie klasyfikacji tegorocznych maturzystów. Dla dobra społeczności szkolnej miasto proponuje również rotacyjną formę protestu.