Polski Ład wkroczył w życie 1 stycznia br. Jego najważniejszym celem była segregacja podatkowa, (choć słowo segregacja w obecnych czasach kojarzy nam się wyjątkowo źle). Jak powiedział premier Mateusz Morawiecki: „Jest to najbardziej ambitna, solidarnościowa reforma”. W opinii władzy, a w naszej?
Najistotniejsze zmiany to zmiana zasad ustalania podstawy wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców oraz likwidacja możliwości odliczenia składki na ubezpieczenie zdrowotne od podatku dochodowego od osób fizycznych (7,75%), a także wprowadzenie ulgi dla klasy średniej. Na Polskim Ładzie ewidentnie zatem skorzystają osoby samotnie wychowujące dzieci, najmniej zarabiający, seniorzy.
Dodatki, socjale, ulgi – kto za to zapłaci?
Ale co z tymi którzy budują naszą gospodarkę – przedsiębiorcami? Zbliża się koniec miesiąca. Księgowe nie wiedzą jak rozliczać podatki. Urzędnicy w skarbówkach są delegowani na infolinie, aby wyjaśniać niespójne przepisy obywatelom. Problem tkwi w tym, że sami nie wiedzą jak tłumaczyć to nowe prawo. Na koncie pielęgniarek czy nauczycieli jest mniejsza wypłata niż w minionym roku. Mamy wyższe podatki dla producentów towarów i usług, w momencie drożyzny. Tylko, że za te wyższe podatki zapłacimy my wszyscy. W supermarkecie, w warzywniaku, w taksówce, u fryzjera, u stolarza chcąc sobie kupić szafkę do przedpokoju.
Wysokie mandaty uratują polski budżet?
Rozporządzenie zmieniające dotychczasowe kwoty mandatów karnych weszło w życie wraz z 1 stycznia br. Duże kary finansowe dotyczą tych wykroczeń drogowych, które stanowią największe zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym i przyczyniają się do największej liczby wypadków. Jest to: przekraczanie dopuszczalnej prędkości, negatywne zachowanie kierujących w okolicach przejść dla pieszych, a także niewłaściwe korzystanie z przejazdów kolejowych i przejść w obrębie przejazdów kolejowych. Za te wykroczenia mandat może wynieść nawet 2 500 zł. Jeżeli jednak sprawa zostanie skierowana do sądu, może on orzec grzywnę w wysokości nawet do 30 000 zł.
Jak informuje Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku: W województwie pomorskim, przez pierwsze trzy tygodnie obowiązywania nowego taryfikatora, nie brakowało niestety osób, które zostały ukarane tak wysokimi grzywnami. W przeważającej liczbie były to przypadki przekroczenia dopuszczalnej prędkości, w tym o 71 km/h i więcej. Rekordzista jechał szybciej o 103 km/h niż było to dozwolone. Duża liczba sytuacji dotyczyła także niewłaściwego zachowania w obrębie przejść dla pieszych, tj. wyprzedzanie; omijanie pojazdu, który zatrzymał się by przepuścić pieszego, nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu. We wszystkich tych przypadkach mandat karny wynosi 1500 zł.
Wyższe kary poniesiemy również za spowodowanie kolizji drogowej. Grzywna będzie opiewać kwotę za naruszenie przepisów o ruchu drogowym, powiększoną aż o 1000 zł. W sytuacji, gdy do kolizji dojdzie w wyniku nieprawidłowego zachowania przy przejściu dla pieszych, grzywna wyniesie 2500 zł (1500 wykroczenie + 1000 zł ). Jak uniknąć wysokich mandatów? Jest jeden, bardzo prosty sposób – jedź zgodnie z przepisami – apeluje rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Od 1 stycznia wszystkich kierowców, którzy złamią przepisy drogowe obowiązywał będzie nowy taryfikator. Podwyższeniu uległy kwoty za niemal wszystkie wykroczenia drogowe, co powoduje że mandat może wynieść nawet kilka tysięcy złotych. Zdjęcia: KWP w Gdańsku Czy żyjemy w chaosie prawnym? Takie pytanie zadał nam jeden z Czytelników… Zatem ad rem – do faktów. Udany czy nie?
Jak Polski Ład wpłynie na galopującą inflację?
Część Polaków jest zniesmaczona, inna zadowolona. Seniorzy choć dostaną kilkadziesiąt złotych więcej, nie będą mogli skorzystać z niektórych ulg. Ich wnukowie czy dzieci będą masowo zamykać firmy, chociażby z powodu podwyżek cen energii. Można by rzec – „ależ cena energii nie ma nic wspólnego z Polskim Ładem”. Jeśli tak, to jak uzasadnić to, że z ust polityka partii rządzącej podczas jednego z wystąpień padło stwierdzenie „że Polski Ład to projekt proinflacyjny”.
Rozmawiamy z polityczką, która pracowała w Ministerstwie Finansów. Dowiadujemy się, że cały Polski Ład, ma około 700 stron, a biuro legislacyjne na zapoznanie się z dokumentem miało około 2-3 godziny. I podobno nie powstał on w MF a w jakiejś instytucji przy KPRM. Przed wejściem w życie nowych przepisów Polska 2050 składała poprawki i propozycje innych rozwiązań, które zdaniem ich autorów zupełnie nie zostały wzięte pod uwagę… Wielu znawców tematu chciało korekty w przepisach nim weszły one w życie. No cóż – wygląda na to, że do wszelkich podwyżek które bombardują nasze portfele dojdą jeszcze te za usługi księgowe. Wszak nadgodziny pracowników spędzone w biurze dobijają już do kilkuset godzin.
EP

