Bezpieczeństwo żywnościowe mieszkańców regionu, straty spowodowane tegoroczną suszą i sytuacja dotycząca ukraińskiego zboża oraz innych produktów spożywczych – to tematy, które zdominowały posiedzenie Pomorskiej Rady Rolnictwa.
Rada zebrała się w Szemudzie, gdzie w dniach 9-10 września odbywało się Pomorskie Święto Plonów, czyli dożynki wojewódzkie. Pierwszym z poruszanych tematów była wciąż gorąca kwestia zboża z Ukrainy.
– Niestety nadal jesteśmy karmieni propagandą. Minister mówi, że sytuacja jest opanowana, że ukraińskie zboże nie stanowi już problemu. Ale to nie jest prawda – mówi Andrzej Sobociński z Pomorskiej Izby Rolniczej. – To konwojowanie, o którym było głośno po naszych wiosennych protestach, potrwało góra dwa tygodnie. Potem się skończyło. I to „zboże techniczne” czy „czyściwo młynarskie” wciąż płynie do Polski i gdzieś znika. Ten proceder wciąż trwa. Mówimy o tym, bo rządzący muszą wiedzieć, że my znamy prawdę. Muszą czuć presję – dodaje Sobociński.
Przypomnijmy, że Pomorska Rada Rolnictwa pod koniec kwietnia zaapelowała do rządu o pilna pomoc, a do instytucji kontrolnych – o zbadanie czy importowane i zmagazynowane zboże spełnia wymogi jakościowe obowiązujące na terenie Unii Europejskiej.
„Wobec sytuacji związanej z nadmiernym importem surowców z Ukrainy, brakiem adekwatnej pomocy ze strony rządowej, narażaniem obywateli na niebezpieczeństwo związane ze spożywaniem surowców i produktów, które nie spełniają norm europejskich, wzbudzaniem społecznych napięć, wzywamy agendy rządowe do zaprzestania propagandy mającej na celu ukrycie tragicznej sytuacji w polskim rolnictwie” – zapisano w przyjętym przez PRR stanowisku.
O aferze związanej z ukraińskim zbożem dyskutowali również radni podczas kwietniowej sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego. Na sesji obecni byli pomorscy rolnicy, a także parlamentarzyści, przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii, Sanepidu, WIJHAR-S, WIORiN oraz wicewojewoda pomorski.
Wiesław Burzyński, prezes Zarządu Pomorskiej Izby Rolniczej zwrócił uwagę, że w najbliższych miesiącach rolników czekają poważne zmagania z ukraińską gospodarką.
– Embargo na ukraińskie produkty trwa do 15 września. Pewnie zostanie przedłużone, bo przecież rząd nie będzie chciał przed wyborami drażnić rolników. Ale my już dziś, mimo embarga, czujemy presję. Ukraińcy nie rozumieją naszych problemów, chcą zaistnieć na rynku europejskim i teraz mają ku temu dobrą okazję – mówi Burzyński. Jego zdaniem zalew ukraińskich towarów jest zagrożeniem zwłaszcza dla drobnych rolników, takich jakich wielu jest m.in. na Kaszubach. Istnieją realne obawy o to, czy drobne rolnictwo się utrzyma.
Wiceprezes Zarządu PIR Ryszard Kleinszmidt zwrócił uwagę na inny ważny temat:
– Jesteśmy po tragicznej suszy, którą odczuliśmy latem zwłaszcza w subregionie kaszubskim. Tak źle chyba jeszcze nie było – straty sięgają czasem do 70 proc. plonów. Tymczasem obiecanych dopłat nikt jeszcze nie otrzymał – wyliczał Kleinszmidt.
– O problemach rolników trzeba mówić, trzeba je uświadamiać nie tylko rządzącym, ale też całej naszej lokalnej społeczności. Bo przecież to właśnie rolnicy stanowią trzon tej społeczności. Dziś spotykamy się w Szemudzie, na święcie rolników jakim jest Pomorskie Święto Plonów. Oczywiście jest to czas radości, wspólnego świętowania i zabawy. Ale musimy pamiętać, że są też kwestie wymagające poprawy i naprawy. Będziemy więc apelować do rządu o realne działania wspierające rolników – podsumował spotkanie Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Po zakończeniu posiedzenia członkowie Pomorskiej Rady Rolniczej udali się na rozpoczynający się w Urzędzie Gminy Szemud kongres „Klimat i tożsamość na obszarach wiejskich”.
Pomorska Rada Rolnicza to organ opiniotwórczo-doradczy powołany przez Marszałka Województwa Pomorskiego, powołany w 2021 roku w odpowiedzi na nasilające się problemy pomorskiego rolnictwa. W skład rady wchodzą m.in. przedstawiciele Pomorskiej Izby Rolniczej oraz wszystkich branżowych organizacji rolniczych z regionu. W województwie pomorskim działa ponad 60 tys. gospodarstw rolnych.

