Inne

Wiosenno-letnia przesiadka na hulajnogi. A co na to prawo?

 

Chcąc przyśpieszyć i ułatwić podróżowanie po zatłoczonych metropoliach coraz więcej osób decyduje się na skorzystanie z elektrycznych hulajnóg. Urządzenia te rozstawiane są we wszystkich popularniejszych zakątkach dużych miast, w tym również w Gdańsku, zaś chętni mogą z nich skorzystać niemal natychmiast i bez żadnych ograniczeń – wystarczy odpowiednia aplikacja na telefonie komórkowym i środki finansowe na rachunku bankowym. Biorąc pod uwagę, że niektóre modele mogą poruszać się z prędkością przekraczającą nawet 25 km/h, a jednoślad można pozostawić w dowolnym miejscu, zrozumiała staje się ich popularność.

Autor: adwokat Bartosz Wilczyński
Autor: adwokat Bartosz Wilczyński

Rozwój tego rodzaju komunikacji jest o tyle interesujący, że obecnie brak jest jednoznacznych regulacji prawnych co do charakteru elektrycznej hulajnogi. Prowadzi to do licznych nieporozumień i błędnych przekonań w zakresie praw i obowiązków osób korzystających z tego rodzaju urządzeń. Do chwili obecnej nie zdefiniowano w przepisach prawa pojęcia hulajnogi elektrycznej. Dlatego też w praktyce urządzenia te nie są traktowane jako pojazdy w rozumieniu prawa o ruchu drogowym, a wyłącznie jako urządzenia wspomagające ruch pieszy. Oznacza to, że osoby z nich korzystające, mimo konstrukcji hulajnogi oraz możliwości rozwijania przez nie znacznych prędkości, nie są uprawnione do poruszania się po ścieżkach rowerowych, czy też ulicach, a wyłącznie po chodnikach.

Proszę jednak pamiętać, że brak precyzyjnego uregulowania opisanej kwestii nie wyłącza odpowiedzialności karnej czy też cywilnej osób poruszających się na hulajnogach po chodniku. Funkcjonariusze Policji nie będą mieli oporu przed wystawieniem i wręczeniem mandatu w sytuacji, gdy osoba beztrosko poruszająca się na hulajnodze elektrycznej zagrozi bezpieczeństwu innych uczestników ruchu, czy to na drogach publicznych, czy poza nimi. Również każdy potrącony przez hulajnogę, jeżeli poniesie jakąkolwiek szkodę, co przy obecnej konieczności poruszania się wyłącznie po chodnikach z pewnością nastąpi, będzie mógł domagać się odszkodowania lub zadośćuczynienia na zasadach opisanych w kodeksie cywilnym.

Warto również nadmienić, że brak jednoznacznych unormowań prawnych doprowadził do powstania wątpliwości na jakich zasadach i w jakim zakresie odpowiadać powinny osoby przemieszczające się na hulajnodze elektrycznej pod wpływem alkoholu. Rozbieżność poglądów w tym zakresie jest znaczna i rozciąga się od odpowiedzialności takiej samej jak dla kierowców pojazdów mechanicznych, poprzez jej stopniowanie w zależności od mocy silnika zamontowanego w urządzeniu, a kończąc na karaniu wyłącznie za popełnienie wykroczenia.

Powyższa kwestia z pewnością z czasem zostałaby uregulowana w ramach orzecznictwa sądowego, nie wątpię również, że w przeciągu kilku najbliższych miesięcy rozbieżność w wyrokach umożliwiłaby skuteczną obronę niejednego sprawcy wypadku. Okazuje się jednak, że sprawę hulajnóg we własne ręce postanowiło wziąć Ministerstwo Infrastruktury. Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy w jego ramach prowadzone były prace nad projektem zmian w prawie o ruchu drogowym, pojawiały się propozycje przeniesienia hulajnóg z chodników na ścieżki rowerowe, wprowadzenia obowiązku jazdy w kasku, czy określenia minimalnego wieku użytkownika.

Ostatecznie kilka dni temu Minister Infrastruktury poinformował opinię publiczną, że hulajnogi elektryczne będą traktowane jak pojazdy; przewidywane jest także ograniczenie dopuszczalnych prędkości wszelkich elektrycznych urządzeń transportu osobistego, a całość regulacji ma być wzorowana na przepisach obowiązujących w innych krajach Unii Europejskiej. Propozycja ta – chociaż dość ogólna – to jednak cieszy, gdyż pokazuje, że prawodawca jest zainteresowany bezpieczeństwem uczestników ruchu drogowego, jak również stara się podejmować działania, które mają stanowić reakcję na zmiany w życiu codziennym spowodowane nieustannym rozwojem techniki.

Udostępnij

Zostaw pierwszy komentarz

Obserwuj nas