Jarosław Kaczyński, na chwilę po rozpoczęciu kampanii PO wymierzonej w obóz rządzący pod hasłem „Konwój wstydu” zamknął usta działaczom totalnej opozycji – mówią jedni. Inni wprost przeciwnie: będziemy walczyć ze zdwojoną siłą, żeby PiS odsunąć od władzy w kolejnych wyborach!
Szach i mat?
Kwestię kontrowersyjnych premii rządu Beaty Szydło, które jednak większości społeczeństwa się nie spodobały, rozwiązał na dobre prezes Jarosław Kaczyński. Politycy partii rządzącej po prostu mieli się ich zrzec na cele społeczne i tak też się stało. Prezes PiS deklarował, że widzi ogólną potrzebę skromniejszego wynagradzania władzy, co i szybko zastosował (czy odbije się to też czkawką w samorządach?). Czy na długo? I dla kogo? To okaże się niebawem. Co jednak z kampanią Platformy „Konwój wstydu”? Na razie wystartowała w wielu miastach Polski i zapewne wraz z kwestią nieudanych premii się nie skończy. Platforma właśnie takimi konferencjami przeradzającymi się nawet w happeningi chce pokazać społeczeństwu, że PiS (podobnie jak oni) także umie korzystać z apanaży za publiczne „podatkowe” pieniądze. Czy pokażą więcej faktów, których nie będzie umiał „zneutralizować” Kaczyński i czy członkowie PiS, w całej swojej politycznej gorączce „zjedzą” więcej niż jadło się rządowi Tuska. U „Sowy” chociażby. To się okaże, na razie jednak przytoczmy polityków PO z Pomorza.
Jest za kogo się wstydzić
– To nie jest kampania wyborcza. Jest to po prostu nasza reakcja na to co PiS wyrabia. (…) To jest po prostu niemoralne. Pani Szydło jest pierwszą premier w historii, która daje sobie nagrody. To jest coś nieprawdopodobnego – mówiła debiutująca w tym sejmowym rozdaniu posłanka Małgorzata Chmiel. Suchej nitki nie pozostawiono także na b. pośle, obecnie jednym z zarządzających Polskim Cukrem, Andrzeju Jaworskim. PO stanęło bowiem na tle banneru, który pokazywał ile w ostatnich dwóch latach zarobił polityk z Pomorza, a takie kwoty też bolą przeciętnego Polaka, który zarabia średnio 2 400 na rękę. Poseł Tadeusz Aziewicz zaatakował także wojewodę pomorskiego Dariusza Drelicha: – W mojej ocenie pan wojewoda Drelich nie powinien dostawać nagród, ale powinien zostać zdymisjonowany. Walkę ze skutkami nawałnicy nazwał grabieniem liści. Niedawno walczył z rzekomym „separatyzmem samorządowo–kaszubskim”, którego nie ma.
Ja z nim w zgodzie?
…Mocium panie! Wprzódy słońce w miejscu stanie! I tak długo by jeszcze pisać… A i tu na Pomorzu, jak w sercu polskiej polityki, na Wiejskiej – zarzuty, oskarżenia, fake newsy, kompromisu brak, a za dialogiem też na próżno się rozglądać… Ja po owej konferencji jak zwykle „poszłam w tłum” i zasięgnełam opinii ludzi w moim chlubnym czy też nie wieku (właśnie dobiłam do 30 r. ż.), którzy są zbulwersowani tym, że Platforma wymawia PiS-owi i teraz muszę zacytować mojego najbardziej aktywnego współrozmówcę: „A sama nie była lepsza i garnęła do siebie. Wystarczy tylko sprawdzić ile jej działacze i politycy zarobili w spółkach skarbu państwa, radach nadzorczych itd”. Bolą uszy, ale cóż… No „taki mamy klimat” polskiej polityki! Taki mamy klimat…
EP