Orliki podbiły Polskę! Czy „delfinki” powtórzą ten sukces?
2 grudnia 2017… Ach co to był za dzień… I to nie tylko dla miłośników sportowego pływania w lodowatej wodzie, ale także dla wszystkich kibiców, którzy zawitali do gdańskiej mariny. Już drugi raz z kolei w stolicy Pomorza odbyły się Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Morsów w pływaniu ekstremalnym na czas. A frekwencja w zawodach przeszła najśmielsze oczekiwania nawet samych organizatorów – rywalizowało bowiem 215 osób z całego świata… Tam musiało się dziać!
Mistrzostwa zorganizowane zostały z wielką sportową i organizacyjną pompą, do czego od kilku lat przyzwyczaił nas już prezes Polskiej Fundacji Morsów Lech Bednarek. A swoją obecnością uroczystość
otwarcia uświetnił prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Była także oprawa muzyczna oraz wręcz happeningowy przemarsz zawodników z Narodowego Muzeum Morskiego do mariny, gdzie odbyły się zawody.
– Sport ten coraz bardziej się rozwija, robi się coraz bardziej modny, jednak to wiąże się z dodatkowymi wyzwaniami dla organizatorów. „Obawiam się”, że możemy tego sami jako PFM nie udźwignąć. Oczywiście zawody zawsze możemy przygotować, ale chcemy aby wszystko, jak w minionych latach było dopięte na ostatni guzik, bo przecież wiadomości, także i te sportowe z Gdańska idą na cały świat. Dlatego oficjalnie chcę poinformować, że od następnego roku zawody będą się odbywać przy współpracy Polskiej Fundacji Morsów z MOSiR Gdańsk. Cieszy mnie fakt, że mój entuzjazm podziela dyrektor Leszek Paszkowski i jestem pewien, że włoży w te wydarzenie wiele serca. Uważam, że razem i dla MOSiR-u i PFM owa współpraca będzie zaszczytem, a Gdańsk zyska nowe sportowe wydarzenie i to o europejskiej randze – mówi prezes PFM Lech Bednarek. – I choć wydawać by się mogło, że takie zawody przygotowuje się szybko to już dementuję takie twierdzenia. Oprócz rywalizacji sportowej zawodnicy muszą poczuć także klimat Polski i naszego pięknego Gdańska. Dlatego chociażby oficjalne zakończenie było z przeogromnym gdańskim akcentem, bo odbyło się w Europejskim Centrum Solidarności, symbolu naszego miasta, znanego w całej Europie, a chyba nawet i na świecie – dodaje prezes Bednarek.
Warto nadmienić, że owe wydarzenie Polska Fundacja Morsów zorganizowała już 6 razy: w Warszawie (o mistrzostwo Warszawy), a międzynarodowe zawody odbyły się w minionych latach w Charzykowych, Sopocie, Gdyni i dwa razy w Gdańsku.
I choćby niektórym z Państwa mogło się wydawać, że PFM nieco spocznie teraz na laurach, mamy zupełnie inne wiadomości. Już niebawem, bo w lutym – zawodnicy i członkowie PFM wyruszają na zawody do Nowego Jorku. Jeszcze przed Mistrzostwami Europy w Gdańsku, będą mieli więc okazję zweryfikować swoją formę w zawodach. Ale prezes Bednarek nie byłby sobą, gdyby podczas spotkania z nami nie zaznaczył na początku, tego co przyświeca pracy jego fundacji: „prewencja, ratowanie życia ludzkiego – to nasza podstawowa misja, to najważniejszy aspekt naszej pracy”
– Fundacja prowadzi szkolenia strażaków straży pożarnej na instruktorów nauki pływania. Obecnie zajęcia prowadzimy w sześciu gminach, a właściwie już jesteśmy na finiszu. Nasza akcja sprawdziła się i została entuzjastycznie odebrana nie tylko przez pomorskich włodarzy, ale także przez samych szkolonych, którzy mogą teraz ratować ludzkie życie z dodatkowymi kwalifikacjami. Naszym marzeniem jest aby w każdej pomorskiej gminie przeprowadzić takie szkolenia! Ale do tego trzeba mieć partnerów – mówi Lech Bednarek.
Nie mniej jednak kolejną istotną sprawą jest basen. I z tym oczekiwaniem naprzeciw wychodzi PFM, która może zapewnić i dostarczyć taki napowierzchniowy zadaszony obiekt. Tym samym, w małych gminach, które nie mają bezpiecznych kąpielisk, już nie mówiąc o pływalniach można szkolić ratowników, a potem dzieciaki. Sfinansowanie budowy takiego basenu nie jest drogie, a potencjalne
koszta poniesione np. przez samorząd są na tyle atrakcyjne, że nie sposób się nad tym przedsięwzięciem nie pochylić!
– Obecnie najważniejszym zadaniem PFM jest zwiększenie bezpieczeństwa dzieci. Stąd stale będę powtarzał moje ulubione powiedzenie: „nauczyliście dzieci chodzić, nauczcie je też pływać”. Mój apel skierowany jest nie tylko do rodziców, ale także pedagogów, trenerów, instruktorów, ale także włodarzy. I to nie mogą być puste słowa, bo czas wziąć się do merytorycznej pracy. W naszym kraju nie ma antidotum na utonięcia. Co roku w okresie letnim głównie czytamy tylko nagłówki gazet: „Chłopiec utopił się na oczach ratowników”, „Dziecko utonęło podczas biwaku” itd. Nie jestem w stanie na to patrzeć i siedzieć bezczynnie, trzeba temu zapobiegać, odpowiednią edukacją oczywiście – dodaje prezes PFM.
Taki obiekt napowierzchniowy basenowy zadaszony pokazujemy na zdjęciach. Warto jednak go zobaczyć na żywo. Funkcjonalny, ma kilka zastosowań, może służyć także jako zbiornik retencyjny. Ponieważ jego koszt nie jest duży, niemal każda szkoła może się cieszyć takim obiektem. – Funkcje tego basenu to nie tylko miejsce rekreacji i nauki pływania, to także miejsce do szkolenia ratowników, płetwonurków, aqua aerobicu i jego licznych odmian. Basen ten ma także funkcje hydromasażu. Może być miejscem rekreacji w wodzie dla osób, które boją się otwartych kąpielisk (taki basen można zobaczyć na plaży w Sopocie lub w miejscu z obiektem pokazowym w siedzibie Tadeusza Konkola w Starkowej Hucie – red.). Obiekt taki jest nie tylko bezpieczny, funkcjonalny, jest miejscem rozrywki, sportu, ale przede wszystkim – edukacji, która potem może być na wagę złota… A często nawet więcej – życia!
Dodatkowym atutem basenów jest fakt, że wraz z obiektami typu orlik mogą tworzyć pełną infrastrukturę rekreacyjno-sportową dla dzieci i młodzieży. Wykorzystując zaplecze sanitarne i szatnie, które już są przy orlikach, taki „delfinek” (nazwa stworzona przez prezesa PFM Lecha Bednarka) uzupełni znacznie „wartość” sportową tego miejsca, za nieduże pieniądze. Ale nie to jest ważne! Rekreacja, zabawa, sport owszem, ale najpierw życie, które jest na wagę złota, czego uczymy się przy każdym spotkaniu z załogą Polskiej Fundacji Morsów. Oby więcej takich pasjonatów, a z tego świata może coś jeszcze będzie…