Powrót do peerelowskiej „normalności”
40 lat temu, 21 lipca 1983 r. rozwiązała się „Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego”. Dzień później w peerlowskie święto 22 lipca zniesiono (zawieszony już wcześniej) stan wojenny w Polsce.
WRONa
„Rada” czyli junta wojskowa była formalnie czymś w rodzaju superrządu. Składała się z 21 osób. W praktyce jednak było to ciało fasadowe, którego jedynym zadaniem było „przyklepywanie” decyzji podejmowanych poza jej gronem (przez tzw. „dyrektoriat”). To nie „rada” wpadła na pomysł stanu wojennego. To twórcy stanu wojennego, by stworzyć pozory jakiejś kolegialności stworzyli „radę” i wpisali do niej nazwiska wojskowych, które im przyszły na myśl. Niektórych nawet bez ich wiedzy i zgody. Przynajmniej tak było w przypadku kosmonauty gen. Mirosława Hermaszewskiego.
Nielegalny stan wojenny
Stan wojenny w Polsce wprowadzono 13 grudnia 1981 r. o godz 0.00. Dlaczego? Do dziś historycy się o to spierają. Część twierdzi, że w społeczeństwie, idącym od Sierpnia 1980 r. drogą od komunizmu do normalności, elity narzuconej nam władzy chciały powstrzymać postępujący proces utraty przez nie mocy sprawczej. Inni są zdania, że w tym czasie istniało realne zagrożenie interwencją wojsk Układu Warszawskiego. Według nich stan wojenny uchronił Polskę przed scenariuszem węgierskim z 1956 r., czy czechosłowackim z 1968 r. Jedno jest pewne – było to rozwiązanie bezprawne. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że wprowadzając stan wojenny WRON i Rada Państwa złamały zarówno ówczesną konstytucję, jak i umowy międzynarodowe.
Według Trybunału Rada Państwa nie miała prawa wprowadzić stanu wojennego. Konstytucja PRL dawała jej prawo wydawania dekretów jedynie w przerwach między sesjami Sejmu, a wtedy właśnie Sejm obradował. Poza tym nie było formalnych podstaw do wprowadzenia stanu wojennego. Zgodnie z ówczesnym prawem stan wojenny można było wprowadzić tylko na wypadek wojny, a Polska nie była wówczas w stanie wojny z kimkolwiek. Trybunał stwierdził też, iż wprowadzenie stanu wojennego złamało zasadę, że prawo nie może działać wstecz. Tymczasem już od wieczora 12 grudnia zaczęto internować działaczy opozycji na podstawie dekretu Rady Państwa, który został opublikowany dopiero 17 grudnia.
Bilans
Oficjalne dane mówią o niewielkiej skali działań. W wyniku stanu wojennego zostało zabitych około 100 osób, a ponad 10 tysięcy internowanych. Jednak 100 zabitych to nie wszystkie ofiary stanu wojennego. Jak oszacować liczbę zmarłych z braku pomocy? Godzina milicyjna i wyłączenie telefonów poważnie utrudniały np. wezwanie pogotowia do chorego. Wojskowi komisarze nie umieli też wyprowadzić Polski z kryzysu ekonomicznego. Rygory stanu wojennego bardzo utrudniły i tak już upośledzoną przez system komunistyczny kooperację przedsiębiorstw. Dodatkowo sytuację gospodarczą pogarszały nałożone na Polskę sankcje.
Polski nie stać było na spłatę swoich zobowiązań, a inflacja w ciągu 1,5 roku stanu wojennego osiągnęła poziom trzycyfrowy (różni badacze szacują ją od 400 do 800%). W momencie wprowadzania stanu wojennego w Polsce były kartki na żywność. Kiedy ze stanu wojennego wychodziliśmy „wzbogaciliśmy się” o kartki na paliwo, buty, zeszyty…
MW
***
Kiedy w przeddzień zniesienia stanu wojennego Radio i telewizja poinformowały o rozwiązaniu WRON, ludzie mówili, że jest to najlepsze możliwe rozwiązanie. Niestety okazało się bardzo szybko, że to rozwiązanie niczego nie zmieniło.