Wywiady

Czy samorządy w dobre kryzysu gospodarczego mogą liczyć na pomoc rządu RP?

 

O Tarczy Antykryzysowej, która do czerwca br. „zapomniała” o pomocy polskim samorządom oraz pięknej, a zarazem odmiennej rocznicy 30-lecia istnienia samorządności w naszym kraju rozmawiamy z prezesem Związku Gmin Pomorskich Błażejem Konkolem.

Ewa Perłowska: Do 1 czerwca Tarcza Antykryzysowa nie dawała żadnego zabezpieczenia samorządom, a tarcza 4.0 ma na celu jedynie działania o charakterze łagodzenia skutków zadłużenia. Czy Państwo jako Związek Gmin Pomorskich, organizacja zrzeszająca samorządy rozmawia z wyższym szczeblem, ażeby nanieść poprawki do tarczy lub wprowadzić zdecydowane zmiany uwzględniające pomoc finansową również dla samorządu.

Błażej Konkol: Dokładnie tak. Do tej pory Tarcze Antykryzysowe które wchodziły, niestety nie stanowiły realnej pomocy dla samorządu. Zmiana proporcji wskaźnika zadłużenia nie jest rozwiązaniem satysfakcjonującym ponieważ to, że możemy zaciągnąć większe kredyty nie oznacza, że przybędzie nam dochodów naszych własnych. Jest wręcz odwrotnie. Dziś (27 maja br. – red.) mieliśmy akurat posiedzenie obywatelskie Ogólnopolskiego Porozumienia Organizacji Samorządowych, Związek Gmin Pomorskich ma prezydencję w tej chwili. Opracowaliśmy apel, takie nasze stanowisko dotyczącej właśnie Tarczy Antykryzysowej dla samorządów.

EP: Tarcza Antykryzysowa dedykowana samorządom… To jest Państwa projekt?

BK: Tak, to jest propozycja, wypracowana przez regionalne organizacje z całej Polski. To nasze, samorządowców właśnie, wspólne stanowisko skierowane do rządu dotyczące utraconych dochodów własnych. Zawarte są w tym również utracone dochody naszych przedsiębiorców, którym udzielamy ulg w podatkach. Zagadnienia te dotyczą również oświaty, bo oświata jest dziś tematem ważnym, kosztotwórczym. Istotną kwestią jest temat spadku dochodów własnych, związany z dotacjami czy subwencjami, chociażby subwencją z tytułu udziału w dochodach z PIT-U. A te w tej chwili są znacznie mniejsze. W pomorskim jest to średnio 30% mniej środków. To bardzo dużo. Owe miesiące doprowadziły do tego, że gminy wprowadzają już różnego rodzaju cięcia: w administracji, kulturze, sporcie, ażeby budżet się zbilansował. Pójście w kierunku jedynie poluzowania wskaźnika niczego tak naprawdę nie zmienia. Poza tym wskaźnik stosowany jest przede wszystkim przy inwestycjach, a nie stosowany do wydatków bieżących. A nam zacznie za moment brakować pieniędzy na wydatki bieżące.

EP: Czego się spodziewacie po tych postulatach?

BK: Z naszych analiz i wypowiedzi premiera wynika, że rząd chce się podzielić kosztami, tymi które wygenerowała cała epidemia z samorządami, a więc idzie to w kierunku takim, że to samorządy dostaną mniej środków finansowych na funkcjonowanie. Domniemuję, że mniejsze subwencje dla samorządów będą jedną z form finansowania tarczy. Na chwilę obecną nie widzę ażeby rząd miał nam pomóc finansowo w związku ze spadkiem naszych dochodów, aczkolwiek głośno trzeba o tym mówić i pisać. Uważam, że są pewne możliwości gdzie można zaoszczędzić na wydatkach i ulżyć mieszkańcom, np. ustawa o odpadach stałych. Ona w tej chwili jest tak kosztotwórcza, że obciążamy naszych mieszkańców coraz większymi kwotami. Nas to też bezpośrednio dotyka, i tu można byłoby dokonać pewnych zmian, które spowodowałyby mniejsze wydatki. Druga rzecz, kwestia wydatków na oświatę. W tej chwili jest zapis taki, że również płacimy za godziny dodatkowe, które są realizowane również w sposób zdalny. Więc jeżeli będziemy szli dalej w takim kierunku wydatkowym to ta subwencja, którą otrzymaliśmy, nie tylko nam nie wystarczy, ale będziemy musieli jeszcze więcej dołożyć do oświaty w każdej gminie. Do omówienia jest wiele aspektów związanych z kwestią i dochodową i wydatkową. Sytuacja niestety zmusiła samorządy do stania pod ścianą. Nie wiem jak samorządy dalej sobie poradzą, bo część na pewno wstrzyma inwestycje, bo nie da się mieć środków własnych. Jeśli chodzi o całokształt inwestycji. Nie zostaną wstrzymane na pewno wszystkie. Jako pierwsze realizowane będą ewidentnie te, które są dofinansowane ze środków krajowych i są w stadium zaawansowanym. Natomiast pozostałe rzeczy mogą być drastycznie wycinane.

EP: Konkretnie co? W jakiej jeszcze sferze życia samorząd przykręci kurek?

BK: Na początku każdy samorząd patrzy na wydatki administracyjne i tam się tnie. Samorząd planował podwyżki dla pracowników, bo chcemy żeby byli coraz lepiej wykształceni, jednak kryzys spowodował że musieliśmy z tego zrezygnować. Kolejne źródło cięć to kultura i sport. Dalej trzeba będzie oszczędzać na największej sferze wydatków, czyli oświacie i GOPS-ach.

EP: Czy wasze postulaty już trafiły do rządzących? Jeśli tak to na czyje ręce i kiedy?

BK: Tak, wysyłamy je do premiera, do rządu, do parlamentarzystów, aby się nad tym tematem pochylili, bo trzeba znaleźć konkretne rozwiązania. Czego by nie mówić, samorządy są filarem stabilności państwa.

EP: Prezydent RP Andrzej Duda często bywa na Pomorzu, chociażby w związku z tym, że odpoczywa na Helu w swojej letniej rezydencji. Czy padnie od Państwa propozycja spotkania, Państwo-samorządowcy, czyli takie spotkanie głowy państwa z samorządowcami?

BK: Dziś rozmawialiśmy na OPOSie, aby spotkać się przede wszystkim z ministrem edukacji, bo oświata to jest temat najważniejszy. W czasie kampanii z pewnością nie będzie to możliwe. Natomiast oczywiście, bardzo chętnie spotkalibyśmy się z panem prezydentem. Tematów jest wiele, nie tylko związanych z obecnym kryzysem. Chociażby ostatnia wypowiedź pana prezydenta, że dzięki niemu są 13 dla emerytów i inne świadczenia, a podwyżki za śmieci są sprawą samorządów. To chcielibyśmy powiedzieć, że to właśnie pan prezydent podpisał ustawę, która generuje te koszty. Warto o tym pamiętać.

EP: Padnie taka propozycja od samorządu pomorskiego? Spotkania samorząd pomorski i prezydent RP?

BK: Myślę, że do wyborów prezydenckich taka propozycja nie padnie. Później jest to bardzo prawdopodobne, bo samorząd jest do dyskusji zawsze merytorycznie przygotowany. 30. rocznica reformy samorządowej O 30. rocznicy samorządności w Polsce mówi dyrektor Związku Gmin Pomorskich Bogdan Dombrowski. Mamy co świętować, mamy z czego być dumni! 19 Tym bardziej, że mamy konkretne propozycje wsparcia samorządów przez władze centralne. Chcielibyśmy aby prezydent był takim orędownikiem samorządów, a nie obojętnie wokół samorządów przechodził.

EP: Wokół samorządów nikt z nas nie powinien przechodzić obojętnie, bo jak pokazuje ostatnie 30 lat, reforma samorządowa to jedna z najbardziej udanych reform w naszym kraju. No i tym samym w tym roku obchodzimy piękny jubileusz.

BK: Dokładnie. Pewnie wielu samorządowców pamięta jak tworzyły się Komitety Obywatelskie, jak zaczęliśmy się wszyscy uczyć co to jest samorząd i że to my możemy decydować kto będzie zarządzał w naszej gminie, a nie zostanie przywieziony w teczce. Dla niejednego z nas był to początkowo szok. Jak to teraz zrobić? Jak to będzie funkcjonować? Jednocześnie nie byliśmy w tamtym czasie przygotowani do przejęcia władzy. Mimo tego Polacy szybko się uczą, wzięli sprawy w swoje ręce i mamy dzisiejszy efekt. Nie można w tym miejscu również nie wspomnieć o ojcach założycielach samorządności – prof. Regulskim czy pani Małgorzacie Gładysz, która jeździła po tych drobnych gminach i pomagała w zakładaniu komitetów. Dzięki m.in. ich pracy dziś już jesteśmy 30-latkiem. Świadomym, w pełni sił, dojrzałym i chcielibyśmy tą dojrzałość wykorzystać jak najlepiej. Zaznaczam jednak, że nad tymi samorządowcami cały czas ktoś czuwa, ustawodawca może przecież te samorządy umacniać lub ich działanie hamować. Samorządowcy cieszą się z okazji 30-lecia, innego niż chcielibyśmy w związku z pandemią, ale i też martwimy się ażeby samorządu lokalnego nie sprowadzić do systemu który był poprzednio, czyli naczelnikowskiego w takim wydaniu centralnej demokracji…

EP: Są ku temu przesłanki według Pana?

BK: Nie, ja wybiegam do przodu. Nie chciałbym aby po 30 latach tak się stało, ale żeby było wprost odwrotnie. Aby kompetencje samorządów były wzmacniane i poszerzane. Aby mieszkańcy mieli pełną decyzyjność tylko i wyłącznie. Samorząd nie powinien być również traktowany przez władze centralne jako coś oderwane od całego systemu państwa.

EP: Często jako twór ciążący w dodatku całemu systemowi. To się zdarza niestety…

BK: Proszę zauważyć, że w perspektywie tych ostatnich 30 lat zawsze tak było, że samorząd dostawał kolejne zadanie do realizacji, z reguły z… brakiem środków. Co rząd to było tak samo. My zawsze sobie z tym radziliśmy. Samorządowcy są sprawni w działaniu. Natomiast można podciąć im nogi z powodu braku finansów w samorządach. Wtedy rzeczywiście będziemy trochę taką atrapą samorządności, jeżeli nie będzie tzw. pakietu stabilności finansowej samorządów. Reforma samorządowa to reforma, która najbardziej się w Polsce udała, pięknie ewoluowała i dziś dzięki temu mieszkańcy mają realną władzę u siebie w gminach. To oni decydują, że wójtem, burmistrzem będzie osoba X, Y czy Z. To oni decydują czy dana wizja rozwoju gminy im się podoba czy nie. Nie ma nic chyba bardziej wartościowego jak powrócenie do korzeni demokracji i utrzymanie jej w najczystszej postaci!

Dodaj komentarz

Gazeta-Wieczór-Pomorze